Rok Kolberga kieruje nas ku wsi i jej cywilizacji. W świecie
popkultury wypluwającej zmiksowane produkty dla każdego folklor wsi polskiej,
mimo swego „cepeliowskiego” epizodu, jawi się jako oaza spokoju i harmonii,
urzekając ornamentem, kolorystyką, niekiedy twardą surowością.
Do tego ogrodu folkowego wkraczać będziemy przez cały rok,
by czytać teksty literackie wykorzystujące motywy ludowe, a także teksty
oryginalne, zanotowane przez Oskara Kolberga, przede wszystkim kołysanki i
wyliczanki dziecięce.
Dzisiejsze spotkanie podążało za kogucikiem: zwierzęcym
bohaterem o pochodzeniu ludowym, obecnym także w wiejskiej sztuce zdobniczej.
Perypetie łatwowiernego ptaka, łasego na pochlebstwa, wzbudzają emocje i
współczesnych dzieci.
Koguciku, koguciku, Złocisty Grzebyku! Jaką bródkę masz jedwabną, śliczną główkę, postać zgrabną! Podejdź, miły, do okienka dam ci bobu dwa ziarenka… |
Lis mnie porwał, o laboga! Pędzi, leci, co sił w nogach. Gna za lasy, gna za rzeki, hen, za góry, w świat daleki! Droździe, kocie, ratujcie! |
Biegną dzieci po ulicy, rozsypują ziarn pszenicy. Kury dziobać nie przestają, a kogutkom nic nie dają |
Idą ludzie wedle ścieżki i sypią orzeszki. Kury dziobać nie przestają, a kogutkom nic nie dają. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz