Rozpoczynamy cykl spotkań dla uczniów szkół podstawowych o
legendach i baśniach łódzkich.
Legendy te i baśnie trochę „nielegendarne” i „niebaśniowe”,
powstałe niedawno, by naśladować inne miasta, bogate w tradycje legendarno-baśniowe.
Ale wystarczające do rozpoczęcie poznawania przeszłości Łodzi.
Temat dzisiejszego spotkania wyznaczył ubajeczniony tekst Zdzisława
Konickiego Piekielne maszyny, czyli jak u
Scheiblera bies parą dmuchał.
Opowieść o ludowym diable Węsadzie, który zatrudnił się u
Scheiblera okazała się kopalnią wiedzy o naszym mieście.
- Po pierwsze ukazała oczom młodych słuchaczy (uczyli się ze zrozumieniem słuchać głośno czytanego tekstu) obraz „piekielnej Łodzi”, czyli zadymionej, przesyconej wyziewami fabryk, z ulicami pokrytymi błotem i częstokroć nawet niebrukowanymi.
- Po drugie zapoznała ich z zawodami, po których wszelki ślad zaginął i takich, które przemieniły się w inne.
- I po trzecie, najistotniejsze, opowieść o diable Węsadzie pokazała, co stwarza wyobraźnia, gdy człowiek boi się nieznanego. Rzemieślnicy tracący pracę z powodu mechanicznych, poruszanych parą warsztatów tkackich posądzili króla bawełny – Karola Scheiblera o konszachty z diabłem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz